Park Narodowy Czeska Szwajcaria

SUBIEKTYWNIE:
Park Narodowy Czeska Szwajcaria, położony w północno-zachodnich Czechach przy granicy niemieckiej to jedno z najpiękniejszych miejsc w Europie, stworzone do jednodniowych wędrówek z małym plecakiem i duuużą kartą SD do aparatu fotograficznego. Tu można spędzić cały dzień w otoczeniu nie naznaczonym zbyt wieloma śladami cywilizacji, wśród dramatycznych krajobrazów, malowniczych skalnych urwisk i lasów, zmieniających kolory wraz z porami roku. Tu w głowie rodzą się nowe myśli, a w duszy świeże uczucia. Coś dla prawdziwych romantyków!


Na szlaki tego parku wracaliśmy już kilkakrotnie i na pewno jeszcze wrócimy. Nie wymagają one wielkiej kondycji fizycznej, aczkolwiek obycie z "dotykiem nagiej skały" i ekspozycją jest wskazane, bowiem zdarzają się miejsca z małymi trudnościami do pokonania, jak również punkty widokowe na skraju urwiska.


Szlaki piesze biegną po zalesionych zboczach gór, wśród buków i sosen o pełzających po niegościnnym podłożu korzeniach, obok skałek o ciekawej fakturze, charakterystycznej dla piaskowców.




Wędrówka w cieniu drzew i skał jest przyjemnością, trzeba jednak pamiętać o zabraniu ze sobą odpowiedniego zapasu wody, gdyż źródełek w parku nie ma co szukać. Zapasy jedzenia, a przynajmniej wysokoenergetyczne przekąski, też się przydadzą. Na szlakach i punktach widokowych, daleko od "ziemskich" spraw, czas płynie szybko i nie wiadomo kiedy mija dzień. A śpieszyć się na obiad nie warto, bo przecież obiad, w odróżnieniu od połabskich piaskowców, mamy zasadniczo na co dzień. (Oczywiście sprawny, zdyscyplinowany piechur wędrujący "z zegarkiem w ręku" zdąży przejść szlak i zjeść obiad o przyzwoitej godzinie, jeśli taka jego wola).


Zgodnie z czeskim prawem w parkach narodowych można zbierać grzyby, więc robiliśmy to, ilekroć nadarzyła się sposobność. Zbieraliśmy tylko przy szlaku, więc plon nie był imponujący, ale trochę sierpniowych prawdziwków i czerwonych koźlarzy udało się ususzyć, a trochę zjeść w postaci sosu ugotowanego w kempingowej kuchni. 


Na wizytę w parku dobra jest właściwie każda pogoda, może z wyjątkiem oberwania chmury albo burzy z piorunami. Ale jesienne chłody i mgły, opary unoszące się ze skał po letnim deszczu czy biała szata zimowa są jak różne kostiumy, które przywdziewają skały i drzewa, za każdym razem wyglądając inaczej i niezmiennie zachwycając.


A po zejściu ze szlaku najlepiej smakuje zimna kofola i lody Misza :)



OBIEKTYWNIE:
Park Narodowy Czeska Szwajcaria jest najmłodszym parkiem narodowym Republiki Czeskiej, który istnieje dopiero od 2000 roku. Jest także obszarem Natura 2000. Wcześniej jego terytorium, obejmujące około 80 km2, było częścią Obszaru Chronionego Krajobrazu Piaskowce Połabskie. Park graniczy z niemieckim Parkiem Narodowym Saskiej Szwajcarii, chroniącym podobne zasoby przyrodnicze i równie atrakcyjnym dla turystów. 

100 milionów lat temu na tym terenie falowało morze. Po jego ustąpieniu gruba na kilkaset metrów warstwa osadzonych na dnie piasków utworzyła skalną płytę - piaskowiec. W wyniku działalności pobliskich wulkanów płyta popękała i została "nadziana" wstawkami ze skał wulkanicznych - bazaltów. Kilkadziesiąt milionów lat erozji tych skał stworzyło mozaikę piaskowcowych murów, wież i iglic, szczelin, wąwozów i dolin, z samotnymi stożkami wygasłych wulkanów. Ważnym czynnikiem rzeźbotwórczym była rzeka Łaba wraz z jej dopływami. Osadnictwa na tych ziemiach prawie nie było, stąd dzisiejszy naturalny krajobraz, wyjątkowo urozmaicony i nie zniszczony przez działalność człowieka. Wysepki lasów pokrywających wierzchołki wzniesień mają pierwotny charakter.

Cechą klimatu typową dla parku jest inwersja polegająca na tym, że masy zimnego powietrza obsuwają się w dół po stokach, więc chłodniej jest w dolinach niż na wierzchołkach gór. Wskutek tego na niedużej wysokości nad poziomem morza występują podgórskie i górskie gatunki flory i fauny, wyżej zaś ich nie ma. W parku można spotkać rysia, żołędnicę, sokoła wędrownego, bociana czarnego, a z rzadkich roślin liczydło górskie, fiołka dwukwiatowego i paproć podrzenia żebrowca. Występują tu także liczne gatunki porostów oraz grzybów.


Ikoną parku jest największy naturalny łuk skalny Europy: Pravčicka Brana (rozpiętość 27 m, wysokość 21 m). Zobaczyć ją można za darmo, jednak najwspanialszy widok na ten cud erozji wymaga wniesienia opłaty w budce (małe kilka euro od osoby) i wejścia na punkt widokowy, uzbrojony tysiącem barierek. Dawniej można było wdrapać się na jej szczyt, usiąść i podziwiać panoramę - nam się to udało, gdy byliśmy tam po raz pierwszy, w 1992 roku. Dziś jest to niemożliwe i słusznie: nikt nie chce, żeby ludzie deptali skarb natury, albo - w bardziej praktycznym podejściu - żeby brama się zawaliła.


Park posiada kilka centrów informacji turystycznej, m.in. w miejscowościach: Krasna Lipa, Hřensko, Jetřichovice. W Domu Czeskiej Szwajcarii w Krasnej Lipie można poznać w sposób interaktywny historię i przyrodę regionu, między innymi pomyszkować po wirtualnym skalnym labiryncie i odbyć wirtualny lot balonem. Miłośnicy podziwiania natury z poziomu wody mogą udać się w rejs łódką do wąwozu rzeki Kamenice. Część głównego, czerwonego szlaku przez teren parku jest przyrodniczą ścieżką dydaktyczną z 12 przystankami. Jednak wewnątrz parku komercyjnych atrakcji i tzw. infrastruktury właściwie nie ma. Do Pravčickej Brany od XIX wieku przytula się kolorowy budynek dawnego pensjonatu dla znamienitych gości jego ówczesnych właścicieli. Obecnie działa w nim małe muzeum oraz restauracja, bardzo przyjemna, jednak stosunkowo droga i raczej bez polotu. 


WYPRÓBOWANE SZLAKI:
Wszystkie warto przejść!

Dziki Wąwóz (Divoka Souteska) i Cichy Wąwóz Edmunda (Ticha/Edmundova Souteska). Trochę pieszo, trochę łodzią. Są różne warianty, np. taki: samochód zostawiamy przy restauracji w Mezni Louka i idziemy na niebieski szlak "Divoka Souteska". Po około 2 km wchodzimy do wąwozu, przełączamy się na żółty szlak i przez kolejne 2 km idziemy wzdłuż rzeki Kamenice do przystani, gdzie musimy wsiąść na łódkę, bowiem szlak pieszy się tu urywa. Rejs trwa 15 min. Następny odcinek (około 3 km) pokonujemy znowu pieszo, by dojść do drugiej przystani, skąd popłyniemy do Wąwozu Edmunda. Rejs trwa około 20 min i obejmuje 1,5 km wąwozu ze sztucznymi niespodziankami (komercyjne atrakcje), lecz pięknego samego w sobie i na pewno wartego całego zachodu. Po opuszczeniu pokładu łodzi idziemy kolejne 2-3 km brzegiem do szosy w Hřensku, skąd możemy wrócić do Mezni Louka lokalną komunikacją. Kto woli wracać z zadyszką, może iść na czerwony szlak (dodatkowe 7-8 km) i obejrzeć po drodze słynną Pravčicką Branę. 

Pravčicka Brana i Gabrielina Stezka. Wędrówkę czerwonym szlakiem można zacząć od małego parkingu przy szosie łączącej Hřensko z Jetřichovicami, w okolicy szczytu Kobyłka. Po krótkim podejściu (około 1 km) jesteśmy przy najsłynniejszej formacji skalnej, Pravčickej Branie. W tym pięknym miejscu nakręcono kilka scen "Opowieści z Narnii". Kto nie ma czasu i/lub ochoty na długą wycieczkę, może wrócić tą samą drogą. Jednak warto pójść dalej czerwonym szlakiem, zwanym na tym odcinku Ścieżką Gabrieli (Gabrielina Stezka). Ścieżka ta uchodzi za jedną z najciekawszych tras Czeskiej Szwajcarii, zarówno z uwagi na liczne punkty widokowe, jak i wytwory skalne, np. Jehly Pravčického Dolu czy Velký Pravčický kužel. Po zejściu do szosy można podjąć decyzję, czy wracamy na parking (szosą), czy też idziemy następnym odcinkiem czerwonego szlaku do Malej Pravcickej Brany i kończymy w Vysokej Lipie.

Mala Pravčicka Brana. Na szlak (oczywiście czerwony) można wejść przy szosie łączącej Hřensko z Jetřichovicami w miejscu, gdzie odchodzi od niej droga do miejscowości Mezna. Ten odcinek szlaku, bardzo przyjemny, ma około 3 km, a jego główne atrakcje to łuk skalny Mala Pravčicka Brana oraz resztki dawnego skalnego zameczku zbójnickiego Saunstein z XIV wieku, do którego wchodzi się po stromych drabinach (acz prawdę mówiąc nie ma tam wiele do oglądania, jedynie widoki na okolicę są śliczne). Do zameczku i Malej Brany można też dojść znacznie szybciej od węzła szlaków w Vysokej Lipie i potem wrócić tą samą drogą.

Jetřichovicke Steny. Czerwonym szlakiem z Vysokej Lipy do Jetřichovic idzie się przyjemnie, z licznymi vyhlidkami (punktami widokowymi), zaliczając szczyt Ostróg (Ostroh, 484 m npm), skalną grupę Kamień Rudolfa (Rudolfův Kamen), skałę Balcerowe Łoże (Balzerovo Leženi) oraz Maryjną Skałę (Mariina Skala) z altaną widokową. Koniec 7-kilometrowej marszruty szlakiem wypada na polanie pod Maryjną Skałą, gdzie znajduje się prosta knajpa, w której można wypić piwo i zjeść ciepłe danie. Powrót do punktu wyjścia wymaga dymania 4-5 km szosą (zależnie od miejsca docelowego). Wariantem krótkim dla chętnych do obejrzenia Jetřichovickich Sten jest wyjście z Jetřichovic szlakiem czerwonym (czyli w odwrotnym kierunku) i powrót szlakiem zielonym przez malownicze łąki. Krótka pętelka to nie więcej niż 4 km. 

Dodatkowym walorem okolicy jest architektura (drewniane domy przysłupowe we wsiach oraz wkomponowanie zabudowań w skały, szczególnie w miejscowości Jetřichovice).



JESZCZE nie WYPRÓBOWANE SZLAKI i ATRAKCJE:

Bartnickie Lodospady (Brtnicke Ledopady) i Lodowa Jaskinia. Atrakcja zimowa na prawym brzegu rzeki Křinicy: skalny nawis cudnie ozdobiony soplami lodu. Dalej, w Dolinie Wilczego Potoku, znajduje się zimowy pomnik przyrody w postaci rzeźb lodowych na skałach. Rzeźby te odtwarzane są co roku i noszą stałe nazwy: Opona, Betlejem, Organy, Wielki Słup. Początek szlaku we wsi Brtniky, długość trasy 7 km. 

Skała Krasnoludków (Trpasliči Skala). Nie jest to atrakcja leżąca stricte na terenie parku. Przy drodze z Rynartic do Jetřichovic stoi masyw skalny, w którym wyciosano Królewnę Śnieżkę i Siedmiu Krasnoludków. Dzieło (lecz bynajmniej nie arcydzieło) zapoczątkował w latach 30. XIX wieku ludowy artysta Eduard Vater, dokończył zaś po 40 latach jego syn, Ernst Vater. Rzeźby są kolorowo pomalowane i odrapane, niezbyt urodziwe, jednak przyciągają rodziny z dzieciakami. Skała jest widoczna z szosy, ale w pobliżu wejścia na ścieżkę do skały nie ma parkingu.

POLECANE LINKI: 
Życzymy udanego wyjazdu! 
Agata i Ryszard Konopińscy

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Park Narodowy Szwajcarii Saskiej

Morawski Kras